Pięćdziesięcioletni Bobi jest ulicznym performerem. Tworzy muzykę reggae i maluje obrazy, a nawet próbuje sprzedać je w lombardzie. Bobi od długiego czasu nie utrzymuje kontaktów ze swoim synem, Marcelem. Artysta dawno temu porzucił dziecko i jego matkę i teraz dorosły syn ma do niego żal. Pewnego dnia przypadkiem ich drogi się krzyżują. To spotkanie jest zaskakujące dla całej trójki. Do lombardu przychodzi sześciolatek, który chce zastawić pistolet na wodę, by zdobyć pieniądze na kwiaty. Chce je wręczyć mamie z okazji urodzin. U Blanki zjawia się koleżanka z poprawczaka, Mika, która za dobre sprawowanie opuściła zakład wcześniej. Tymczasem Dagmara przychodzi do lombardu, by zobaczyć się z Lolkiem i ostatecznie się z nim pożegnać.