Nikt w historii Brazylii nie ścigał jeszcze z taką zaciętością ludzi zagrażających jej demokracji, jak robi to obecnie sędzia Alexandre de Moraes. Problem w tym, że jest w tych procesach równocześnie ofiarą, prokuratorem i ostateczną instancją. O tym, jak jeden człowiek dostał "super-uprawnienia", opowiada dr Monika Sawicka z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego, członkini fundacji Terra Brasilis.